Pani Wioletta zdobyła Manaslu w Himalajach, szczyt mający 8163 metry nad poziomem morza!
Wyjazd w Himalaje do Nepalu trwał ponad 5 tygodni, z czego samej akcji górskiej było aż 18 dni. Do wyprawy nasza bohaterka przygotowywała się prawie rok. To nie była łatwa droga, wymagała siły, odwagi i ogromnej wytrwałości.
Wiem, że wysokie góry nie wybaczają błędów – wymagają solidnego przygotowania.Dojście do Base Camp na 4700m n.p.m., gdzie toczyło się górskie życie, trwało 6 dni trekkingu, podczas którego poznałam miejscową ludność, mogłam zakręcić młynkiem modlitewnym w mijanych wioskach i napajać się wspaniałymi widokami
Zanim wyszła wysoko w góry miała możliwość uczestniczenia w magicznej, mistycznej ceremonii zwanej PUDŻĄ, prowadzoną przez modlącego się buddyjskiego Lamę, bez której Szerpowie nie rozpoczynają wspinaczki. Modlitwa i wszelkie dary mają przekonać, nakarmić i napoić złe duchy, aby sobie odeszły.
Wraz z grupą fantastycznych, nowopoznanych osób w Katmandu pokonywałam kolejno poszczególne obozy od C1 do C4 leżący na wysokości 7400m n.p.m. Aby się zaaklimatyzować do wysokości musiałam kilka razy schodzić do Base Campu pokonując te same odcinki na lodowcu, które za każdym razem wyglądały inaczej. Wiele z nich było bardzo trudnych i niebezpiecznych.
25 września około godziny 23.00 rozpoczęłam atak szczytowy. Niebo było bardzo gwieździste tej nocy, każdy metr w górę był walką – z zimnem, zmęczeniem, a czasem także z samą sobą - informuje Wioletta Gutfrańska
Kiedy stanęłam na szczycie Manaslu 26 września o godzinie 5:15 poczułam ogromną radość i wdzięczność – za możliwość spełnienia marzenia, za łaskawość góry, za siłę, którą w sobie odkryłam, że wszystko jest możliwe, jeśli naprawdę tego chcemy. Zdobycie ośmiotysięcznika jest jednym z najtrudniejszych, ale też najpiękniejszych doświadczeń jakie do tej pory przeżyłam.
Wyprawa wymagała ogromnej determinacji, wytrwałości i przygotowania technicznego. Cieszę się bardzo, mimo trudnych warunków i momentów zwątpienia. To doświadczenie pokazało, że granice często istnieją tylko w naszych głowach”.
Wyprawa Pani Wioletty odbyła się pod Patronatem Starosty Ostródzkiego Andrzeja Wiczkowskiego. Róża Powiatu powiewała dumnie na Manaslu. Gratulujemy wytrwałości i życzymy kolejnych sukcesów!
[FOTORELACJA]12742[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrodaflesz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz