Jej autorzy prześledzili 21 badań przeprowadzonych w 10 krajach, obejmujących łącznie blisko 15 tysięcy dzieci poniżej piątego roku życia. Jak pokazały uzyskane wyniki, im częściej rodzic sięga po telefon przy małym dziecku, tym większe ryzyko trudności rozwojowych u malucha: słabszy rozwój poznawczy, częstsze problemy emocjonalne i behawioralne, gorzej ukształtowane zachowania prospołeczne i słabsza więź z opiekunami. Co więcej, potomstwo takich rodziców samo także spędza więcej czasu przed ekranami.
Jednak, co podkreślili sami autorzy, mimo że korelacja na pewno istnieje (i to na różnych poziomach), nie jest silna.
Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem kierownika grupy badawczej Marcelo Tolego-Vargasa z Uniwersytetu w Wollongong w Australii kluczową przyczyną jest niższa jakość interakcji między rodzicem a dzieckiem. Kiedy dorosła osoba odpisuje na wiadomości czy przegląda media społecznościowe, jej kontakt z podopiecznym jest przerywany, niespójny, a czasem zupełnie znika.
Dziecko nie może wówczas uczyć się przez naśladowanie, ma mniej okazji do doświadczania empatii i do ćwiczenia regulacji emocji. Jeśli powtarza się to regularnie, może prowadzić do frustracji, poczucia bycia ignorowanym, a nawet prób zwrócenia na siebie uwagi zachowaniami agresywnymi lub wycofaniem.
"Nasze wyniki nie sugerują, że urządzenia technologiczne są z natury szkodliwe. Mogą służyć jako cenne narzędzia dla rodziców. Problem pojawia się wtedy, gdy zaburzają one kontakty z dzieckiem" - powiedział Tolego-Vargas.
Jak dodał, szczególnie ważne jest, aby odłożyć je na bok w czasie wspólnych posiłków, zabawy czy wieczornych rytuałów, które stanowią fundament dla więzi i rozwoju dziecka.
Badanie wykazało, że zarówno krótkie rozproszenia uwagi rodzica, jak i dłuższe zanurzenie się w ekranach wywierają podobne - negatywne - skutki. Naukowcy nie zaobserwowali również różnic w zależności od tego, czy rodzic korzystał z telefonu z powodu pilnego powiadomienia (np. związanego z obowiązkami zawodowymi), czy z nudów. W obu przypadkach dochodziło do tzw. "technoferencji", czyli zakłócenia relacji przez technologię.
Jednocześnie autorzy przyznali, że choć ich analiza bezsprzecznie wykazała istotne statystycznie, negatywne związki pomiędzy korzystaniem przez rodziców z technologii w obecności dzieci a sześcioma aspektami funkcjonowania ich pociech, to były one niewielkie. Jedyna silniejsza korelacja dotyczyła tego, że dzieci rodziców dużo korzystających z ekranów same również częściej sięgały po tablety czy smartfony, co może prowadzić do wtórnych skutków zdrowotnych, takich jak problemy z koncentracją czy snem.
Zresztą sen, aktywność fizyczna i rozwój motoryczny to kolejne aspekty, które chciałby przeanalizować w tym kontekście zespół Marcelo Tolego-Vargasa.
Na zakończenie autorzy podkreślili, że choć niektórzy mogą bagatelizować używane dane, wskazując na ich niewielką siłę statystyczną - to nawet małe efekty, gdy dotyczą milionów rodzin, mają znaczenie społeczne. W dzisiejszym świecie, gdzie niemal każdy dorosły posiada smartfona, oznacza to miliardy potencjalnie zakłóconych interakcji dziennie.
Katarzyna Czechowicz (PAP)
kap/ zan/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz