Na Mazurach w czwartek wiał wiatr o sile 5 stopni w skali Beauforta, w porywach osiągał siłę nawet 7-8 stopni. Część żeglarzy wypłynęła na jeziora przed południem, gdy jeszcze nie wiało, a po pogorszeniu warunków pogodowych nie potrafili samodzielnie wrócić do brzegu.
Jeden z żeglarzy nie poradził sobie z wpłynięciem do kanału węgorzewskiego. Uszkodzona żaglówka zaczęła nabierać wody. Załodze pomogli strażacy z Węgorzewa, bo jednostki MOPR uczestniczyły w tym czasie w innych akcjach.
Według Stefana Świderskiego, kierownika stacji Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie, na jeziorach Seksty i na Śniardwach pływały tylko pojedyncze jednostki.
"Żeglarze pozostali w portach. To jest pogoda dla wytrawnych żeglarzy, a na Mazury przyjeżdżają często żeglarze weekendowi" - zauważył.
Warmińsko-mazurska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o dwóch osobach, które wpadły do wody po przewróceniu się kajaka na jeziorze Łaźno w okolicy Borek w powiecie oleckim. Kajakarzom nic się nie stało, samodzielnie dopłynęli do brzegu.
Do wieczora w całym woj. warmińsko-mazurskim obowiązuje ostrzeżenie meteorologiczne pierwszego stopnia przed silnym wiatrem, który może osiągać w porywach do 80 km/h. Lokalnie możliwe są burze.
Służby ratownicze apelują do turystów, żeby nad wodą zwracali szczególną uwagę na bezpieczeństwo.
"Prognoza na najbliższe dni pokazuje, że wiatr będzie wymagał dobrych umiejętności i znajomości sprzętu. Wypływając z portu bierzcie pod uwagę doświadczenie załogi, rodzaj i wielkości jednostki oraz żeglujcie adekwatnie do warunków" - przekazał MOPR w czwartkowym komunikacie.
(PAP)
mbo/ par/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz