Jak pisze do nas czytelnik, jechał wczoraj, w sobotę 26 kwietnia przez przejazd kolejowy. Tuż za nim naprawiano dziury w drodze. Pracownicy firmy zalali naprawianą dziurę, nie oznaczając miejsca naprawy ani nie zabezpieczając go. Jak nietrudno się domyślić, nasz czytelnik wjechał w świeżo wylaną do dziury substancję, niszcząc sobie oponę. Co gorsza, wczoraj, gdy to było miękkie nawet nie zauważył sytuacji. Dziś, gdy chciał jechać, a "smoła" stwardniała, opona od razu dała znać o sobie. Zaintrygowany sytuacją sprawdził oponę i... zdębiał. Jak pisze, ma pół opony dokoła oblepione "smołą" i co gorsza, nie da się tego ruszyć ani zdrapać. Można się domyślić, ze całkiem dobra opona jest do wyrzucenia.
Nasz czytelnik zaczął sprawdzać kamery w samochodzie i potwierdził swoje przypuszczenia. Na zamieszczonym poniżej filmie możecie zobaczyć całą sytuację. Z tylnej kamery wyraźnie widać moment najechania na świeżo wylaną smołę i ślady, które pozostawia opona na drodze.
Oto co do nas pisze:
Jechałem samochodem drogą publiczną, na której były prowadzone prace naprawcze nawierzchni. Prace te nie były odpowiednio zabezpieczone ani oznakowane. Drogowcy rozlali smołę w miejscu ubytków w jezdni, jednak nie ustawiono żadnych znaków ostrzegawczych ani zapór informujących o prowadzonych robotach.
Nie zauważając nieprawidłowo zabezpieczonego miejsca prac, wjechałem w świeżo zalane smołą dziury, w wyniku czego doszło do uszkodzenia opony w moim samochodzie. Uszkodzenie jest bezpośrednim skutkiem braku właściwego zabezpieczenia terenu robót drogowych i narażenia użytkowników drogi na ryzyko szkody.
Co teraz, według Was powinien zrobić nasz czytelnik? Czy firma naprawiająca drogę, której prace bez oznakowania miejsca wylania smoły spowodowały zniszczenie opony poczuje się do odpowiedzialności? A może da się to rozwiązać w inny sposób, bez szkody dla czytelnika?
Według nas wina pracowników firmy jest bezsprzeczna. Może ktoś z Was też miał podobny przypadek?
Zobaczcie film z kamerki samochodowej naszego czytelnika, wszystko dobrze widać w 19 sekundzie i później, oraz zdjęcia zniszczonej opony.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz