Dwie wystawy poświęcone skarbom wikingów prezentuje od piątku Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu. Zwiedzający mogą obejrzeć m.in. srebrne monety odkryte przez archeologów w Janowie Pomorskim, w miejscu wikińskiego portu i ośrodka handlowego Truso.
Składa się on z 11 całych monet i pięciu fragmentów. Wszystkie monety pochodzą z Bliskiego Wschodu - najstarsza została wybita przed 628 rokiem, najmłodsza w 814/815 r. 10 monet to dirhemy abbasydzkie, a jedna to drachma sasanidzka, która jako jedyna w tym skarbie ma na awersie portret władcy (takich praktyk zakazano po podboju islamskim) Chosrowa II, który władał Persją w latach 591-628.
Jak powiedział PAP kurator tej wystawy dr Jakub Jagodziński, skarb jest świadectwem kontaktów handlowych wikingów, ale też intrygujących praktyk ukrywania przez nich cennych przedmiotów w ziemi.
Przypomniał, że wikińscy kupcy wytyczyli szlak określany jako "droga od Waregów do Greków", który łączył we wczesnym średniowieczu Skandynawię z Konstantynopolem i Bliskim Wschodem.
"To właśnie tym szlakiem do Europy napływało arabskie srebro. Stanowiło ono ekwiwalent za różne towary, ale przede wszystkim za niewolników" - dodał.
Według dr. Jagodzińskiego zdeponowanie srebrnych monet w ziemi mogło mieć różne przyczyny. Być może zdecydowały o tym względy pragmatyczne i ukryto je w momencie jakiegoś zagrożenia, ale równie dobrze mogło to mieć związek z praktykami religijnymi, składaniem ofiar bóstwom.
"Możemy się też zastanawiać, czy nie była to jakaś wypadkowa tych hipotez" - przyznał muzealnik.
Jak mówił, z badań antropologicznych niektórych kultur wiemy o zwyczaju ceremonialnego niszczenia cennych przedmiotów, co miało być manifestacją wysokiej pozycji lokalnych elit. Jego zdaniem nie można wykluczyć, że niektóre depozyty z epoki wikingów stanowią echo podobnych praktyk.
Zaznaczył, że w przypadku skarbu z Truso nie jest również wykluczone, że ktoś mógł go po prostu zgubić.
Druga z prezentowanych wystaw to objazdowa wystawa "Złoto wikingów. Skarby a polityka od 1800 r.". Została wyprodukowana przez berlińskie studio museeon, a jej kuratorkami są prof. Isabelle Dolezalek i Charlotte Wenke.
Według muzealników opowiada ona "nieoczywistą historię", jaką te wikińskie skarby "napisały" już po odkryciu jako zabytki. "Losy artefaktów splatały się bowiem z wielką polityką, dramatem wojen i próbami zawłaszczenia" - podało w opisie wystawy elbląskie muzeum.
Prezentowane na planszach informacje pokazują m.in., jak w poszczególnych epokach była postrzegana kwestia przynależności i własności tych skarbów, a także tego, czy stanowią one dziedzictwo regionalne, narodowe, czy ogólnoeuropejskie.(PAP)
mbo/ miś/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz