Zamknij

Miłośnicy regionu apelują: zapal światełko Mazurom

PAP 07:48, 01.11.2025 Aktualizacja: 07:33, 31.10.2025
Skomentuj Foto: Ostróda Flesz Foto: Ostróda Flesz

Akcję "Zapal światełko Mazurom" w 2013 roku zapoczątkował miłośnik Mazur i wydawca książek o historii tej krainy Waldemar Mierzwa z Dąbrówna.

"Jak co roku proszę Was, byście w te nadchodzące listopadowe dni znaleźli czas, by pójść na stare mazurskie cmentarze. Znajdźcie wśród stert jesiennych liści, porozbijanych mogił, poniszczonych krzyży i poskręcanych ogrodzeń miejsce na +swój+ znicz. Przystańcie na chwilę, skłońcie głowę lub po prostu pomilczcie, a potem zapalcie, proszę, światełko Mazurom. Ta ziemia była także ich małą ojczyzną. Pamiętajmy o tym chociaż raz w roku" - napisał w przesłanym PAP apelu Mierzwa.

Na Mazurach, które przed wojną były zdominowane przez ewangelików, cmentarze są niemal przy każdej wsi. Wynika to stąd, że gdy z powodów sanitarnych w początkach XIX wieku zakazano pochówków przy kościołach, Mazurzy zaczęli chować swoich bliskich na cmentarzach zakładanych przy wsiach. Często na miejsce pochówku wybierano pagórki, z których roztaczał się widok na rodzinną wieś zmarłego, a tam, gdzie było to możliwe, także i na pobliskie jezioro.

Tekla Żurkowska, autorka pracy "Mazurskie cmentarze. Symbole w krajobrazie" zauważa, że takie położenie tworzyło związek pomiędzy światami żywych i zmarłych, bo "skoro zmarły miał możność +spoglądania+ na swoich bliskich lub znajomą okolicę, to przybliżało go to do świata żywych, wprowadzało nadzieję na przyszłe spotkanie".

Małe wiejskie cmentarze ogradzano żeliwnym płotem, obsadzano barwinkiem. Niestety, w latach 80. i 90. XX wieku z wielu mazurskich cmentarzy złomiarze powycinali żeliwne krzyże i ogrodzenia. Dziś często groby Mazurów są pozapadanymi obramowaniami z betonu, obrośniętymi mchem. Od kilku lat miłośnicy regionu i społecznicy organizują akcje sprzątania mazurskich cmentarzy, na niektórych nagrobkach przywracane są krzyże. Mimo to wiąż wiele z nich jest zarośniętych, zaniedbanych i zapomnianych.

Mazurzy na cmentarz mówili "smyntorz" lub "kerchow"; był on dla nich jedynie miejscem pochówku doczesnych szczątków człowieka. Uważali, że jeśli ktoś wierzył w Chrystusa i jego zbawienie, a przy tym pędził dobre życie, to po śmierci na pewno cieszy się radością nieba. Ten, kto nie wierzył, lub wierząc ciężko grzeszył, został potępiony i żadne ludzkie modlitwy czy prośby nie mogły mu już w niczym pomóc. (PAP)

jwo/ aszw/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ostrodaflesz.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%