W poniedziałek 6 stycznia około godziny 21:00 policjanci zostali skierowani na interwencję, w trakcie której miało dojść do rzekomego zagrożenia życia i zdrowia 35-letniego mieszkańca powiatu ostródzkiego.
Na miejscu drzwi mieszkania otworzył sam zainteresowany – cały i zdrowy. Jak się okazało, 35-latek będąc pod działaniem alkoholu, wykorzystując telefon osoby wspólnie z nim zamieszkującej, wysłał z jej numeru telefonu wiadomość tekstową do swojego szwagra. W wysłanej wiadomości poinformował o jego zagrożeniu życia. Przerażony sytuacją członek rodziny poinformował o tym fakcie służby, dzwoniąc pod nr 112.
Na miejscu policjanci ustalili jednak, że 35-latek całą historię zmyślił, chcąc sprawdzić reakcję rodziny. Służby medyczne, które również pojawiły się na miejscu, nie stwierdziły aby mężczyzna miał zostać hospitalizowany.
Funkcjonariusze poinformowali „żartownisia”o konsekwencjach, które wynikają z tego typu ,,żartów”. Osoba, która wywołuje bezzasadne działania służb ratowniczych, musi liczyć się z odpowiedzialnością za takie zachowanie.
Nieuzasadnione wezwanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem.
Pamiętajmy o tym, że oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, blokując numer alarmowy, uniemożliwiamy połączenie tym osobom, które naprawdę tej pomocy potrzebują.
Zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie nie mogą być w miejscu, gdzie taka pomoc jest bezwzględnie konieczna.
Zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń „Kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego - podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz