Zamknij

Najgorszy na boisku! Fatalne oceny Pawła Dawidowicza po meczu z Chorwacją

18:14, 16.10.2024 redakcja Aktualizacja: 18:14, 16.10.2024
Skomentuj Foto: TVP Sport printscreen Foto: TVP Sport printscreen

Nie zaliczy do udanych wczorajszego meczu z Chorwacją wychowanek Sokoła Ostróda Paweł Dawidowicz. Mimo, że na boisku przebywał zaledwie 38 minut i opuścił je z powodu kontuzji, otrzymał fatalne, najgorsze wśród wszystkich zawodników Reprezentacji Polski oceny. Najczęściej były to najniższe oceny (1) oznaczające występ poniżej krytyki

Paweł miał swój udział przy wszystkich straconych prze Polaków bramkach, a przy jednej z nich praktycznie "popisał" się asysta do rywala. Zobaczcie, jak oceniły go po meczu media:

Eurosport (skala 1-6) - 1

Gracz Hellasu Werona zaliczył katastrofalny występ. Często był spóźniony, a brak jego doskoku do rywala kosztował podopiecznych Probierza utratę drugiego gola. Chwilę później popisał się fatalną stratą, podając wprost pod nogi Sucicia, który asystował przy trafieniu Baturiny na 3:1. Zszedł z urazem w 38. minucie.

Sport.pl (skala 1-6) - 1

Jego wina rosła z każdym kolejnym straconym golem. Przy pierwszym wybił piłkę z pola karnego po dośrodkowaniu Modricia. A że spadła prosto na nogę Sosy, który strzelił gola na 1:1? Pech. Przy drugim - był spóźniony, nie zdążył doskoczyć do asystującego Baturiny. Przy trzecim - zawinił najbardziej, bo po prostu podał piłkę do stojącego tuż przed polem karnym rywala. Zszedł z urazem jeszcze przed przerwą. Nie zatęskniliśmy. Piątkowski grał o niebo lepiej.

Gol 24.pl (skala 1-6) - 2

Radiozet.pl (skala 1-10) - 1

Nic nie usprawiedliwia jego błędów, które doprowadziły do straty gola. Najpierw zniszczył strukturę obrony swoim wyjściem z linii, co z dużą łatwością wykorzystali Chorwaci, wchodząc w przestrzeń, którą powinien asekurować. Potem popełnił błąd techniczny i sprezentował im drugiego gola. Występ, który obrońca i kibice kadry zapamiętają na długo, choć woleliby o nim zapomnieć.

Goal.pl (skala 1-6) - 1

Nie chcąc być bezlitosnym dla obrońcy, broniącego na co dzień barw Hellas Werona, to był on we wtorkowy wieczór po prostu ciamajdowaty. Gdy tylko był przy piłce, to było gorąco pod bramką Marcina Bułki. Dawidowicz był jak puszka Pandory. Najlepszym podsumowaniem występu 29-latka była akcja, po której padła bramka na 3:1 dla Chorwatów za sprawą Martina Baturina, gdy polski obrońca tak naprawdę zainicjował całą akcję. Zresztą swoje Dawidowicz dołożył też przy drugim golu. Bardzo słaby występ piłkarza Gialloblu, który trudno racjonalnie wytłumaczyć.

Futbolnews.pl (skala 1-6) - 1

Kolejny fatalny reprezentacyjny występ piłkarza Hellasu Werona. Szczególnie zawinił przy golu na 1:3 – wówczas fatalnie podał piłkę wprost pod nogi rywala. Przy tym na 1:2 wybiegł ze swojej strefy. Michał Probierz musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy potrzebuje takiego piłkarskiego „elektryka” w swoim zespole. Dawidowiczowi nie pomagają także notoryczne problemy zdrowotne – przez kontuzję musiał opuścić boisko jeszcze przed końcem pierwszej połowy. I… zaczęliśmy lepiej grać.

Sport.tvp.pl (skala 1-6) - 1

Mecz z Chorwacją doprowadził do upadku mitu. Mitu o Dawidowiczu, który może być zbawieniem defensywy reprezentacji Polski. To kolejne spotkanie, w którym gracz Hellasu miewa dobre interwencje, ale jednocześnie popełnia niewybaczalne błędy. Przy drugim golu Chorwatów 29-latek wyszedł przed pole karne, spóźnił się z interwencją i otworzył drogę rywalom. Trafienie na 3:1 jeszcze mocniej obciążało stopera. To jego podanie w poprzek rozpoczęło akcję przyjezdnych, którzy skorzystali z nadmiaru miejsca. Fakt jest taki, że był częścią defensywy, która w trzy minuty straciła trzy gole. To ustawiło przebieg spotkania. Dawidowicz zszedł z boiska jeszcze przed przerwą. Stoper sygnalizował wówczas kłopoty zdrowotne, a na murawie zastąpił go Piątkowski.

Piłka nożna (skala 1-6) - 1,5

Bardzo słaby występ półprawego stopera. Maczał palce przy wszystkich golach, choć najmocniej zawinił przy bramce na 1:3, kiedy w niewytłumaczalny sposób zaliczył stratę. Zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie z powodu kontuzji.

Meczyki.pl (skala 1-10) - 2

Niewytłumaczalny błąd przy golu na 1:3, właściwie to on podarował go rywalom. Pomylił się też przy drugiej bramce Chorwacji, gdzie wyszedł do przodu i łatwo dał się ograć. Zamazał tym samym jakiekolwiek pozytywne zagrania. Ogółem był nerwowy, niepewny, w końcu zszedł z kontuzją. Bardzo nieudany wieczór.

Weszlo.com (skala 1-10) - 1

Zaczął nawet całkiem obiecująco. Udanie grał na wyprzedzenie, a i z podaniami do przodu było nieźle. Niestety później nastąpiła katastrofa. Pierwszy gol bardziej obciąża jego kolegów, którzy nie zaasekurowali strefy tuż przed polem karnym. Kolejne dwie bramki to już „popis” obrońcy Hellasu Verona. Przy drugiej bramce spóźnił się z doskokiem do Baturiny, który mógł bez problemu odegrać do wbiegającego Sucicia. Trzeci gol… Wszyscy widzieli. Banalna sytuacja, bez jakiegoś gigantycznego pressingu ze strony Chorwatów, a Dawidowicz uprzejmie przekazuje piłkę rywalowi i robi się 1:3. Były zawodnik Lechii Gdańsk nie dotrwał nawet do końca pierwszej połowy. Schodził z boiska, trzymając się za nogę. Cóż, życzymy zdrowia, ale „Biało-Czerwoni” na pewno na tej zmianie nie stracili.

 

(redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

OstrodaOstroda

0 0

Płomień Turznica jest zainteresowane tym graczem 😂😅😂😅 18:40, 16.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%