Radni Olsztyna przyjęli program naprawczy olsztyńskiego szpitala miejskiego, który zakłada m.in. utworzenie poradni ortopedycznej i poradni osteoporozy, a także rozszerzenie działalności m.in. poradni leczenia bólu. Program był konieczny, bo zadłużenie szpitala wynosi 4,6 mln zł.
Dyrektor szpitala Rafał Laszczak na piątkowej sesji rady miasta w dyskusji z radnymi przyznał, że placówka boryka się z kłopotami finansowymi od lat - mimo że szpital cieszy się zaufaniem pacjentów.
"Kolejka na zabiegi robotem Da Vinci wynosi kilka miesięcy, pacjenci bardzo chcą być w ten sposób operowani. Ponieważ jednak robot nie stoi u nas cały czas, a jest przywożony na dni zabiegowe, NFZ nie płaci nam za wykonanie tego typu operacji pełnych kwot" - podał Laszczak, który przyznał, że szpital nie dostał też pieniędzy za nadlimitowe zabiegi w innych oddziałach.
Dyrektor szpitala powiedział radnym, że placówka stara się o dofinansowanie zakupu robota Da Vinci z KPO. "Ale czy się to uda, to nie wiemy" - przyznał i dodał, że szpital zabiega o pieniądze z zewnętrznych źródeł także na inne sprzęty diagnostyczne i zabiegowe.
Szpital zamierza też poszerzyć ofertę zabiegów kardiologicznych, uroginekologicznych, a w dziedzinie dermatologii i reumatologii chce rozwijać leczenie biologiczne.
Program naprawczy zakłada też zlikwidowanie pięciu łóżek w oddziale ginekologiczno-noworodkowym, ale dyrektor szpitala podkreślił, że działalność tego oddziału w żaden sposób nie jest zagrożona.
"Chodzi nam o podniesienie komfortu pacjentem przebywających na salach w tym oddziale" - zapewniał radnych Laszczak, przyznając jednocześnie, że o ile w poprzednich latach rodziło się w tym szpitalu ok. 2 tys. dzieci, to w tym roku liczba ta jest połowę mniejsza.
W ramach planu naprawczego szpital miejski część usług zamierza przekazać zewnętrznym firmom - chodzi m.in. o działania związane z utrzymaniem stanu technicznego obiektów.
Z danych przekazanych radnym przez szpital wynika, że z roku na rok liczba pacjentów korzystających z usług szpitala miejskiego w Olsztynie rośnie.
Za przyjęciem programu naprawczego nie zagłosowali tylko radni PiS, których - jak mówili - "zamroziło" słowo "likwidacja" w odniesieniu do oddziału położniczno-noworodkowego, ale jak przyznawali w dyskusji "kibicują poprawie sytuacji placówki". (PAP)
jwo/ agz/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz