Podczas środowej rozprawy sąd przesłuchał świadków. Mężczyźni mówili, że nie znają oskarżonego i nic nie wiedzą o sprowadzeniu do Polski narkotyków. Według ustaleń prokuratury dane mężczyzn posłużyły do popełnienia przestępstw. Jak wskazywali świadkowie, dowody osobiste albo zagubili, albo im ukradziono, przy czym nie zgłaszali tego policji.
Sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 14 października.
Według ustaleń śledczych Jacek W. 24 czerwca 2022 r. przyjechał do jednego z miast w Hiszpanii, a do Olsztyna powrócił trzy dni później - 27 czerwca. Kolejnego dnia funkcjonariusze niemieckiego urzędu celnego dzięki kontroli kontenerów z przesyłkami kurierskimi ujawnili i zabezpieczyli nadaną z Hiszpanii paczkę zawierającą znaczną ilość marihuany.
W związku z tym, że przesyłka była zaadresowana na odbiorcę w Olsztynie poinformowano polskie organy ścigania. Biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, którzy zbadali zawartość tej przesyłki, ustalili, że było w niej blisko 12 kg marihuany o czarnorynkowej wartości ponad 190 tys. zł. 4 lipca 2022 r. w Olsztynie ujęto oskarżonego biorącego udział w odbiorze tej przesyłki. Przy czym zawartość dostarczonej przesyłki stanowiła substytut użyty na podstawie przepisów ustawy o policji.
Proces Jacka W. rozpoczął się w czerwcu przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Oskarżony nie przyznaje się do winy. W złożonych wyjaśnieniach podnosił m.in., że o odbiór przesyłki kurierskiej poprosił go znajomy, który przekazał mu, że mają w niej być pieniądze, a nie narkotyki.
Jacek W. był wcześniej wielokrotnie karany. Jest tymczasowo aresztowany. (PAP)
ali/ joz/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz