Prezes MOPR Jarosław Sroka poinformował w piątek PAP, że ratownik tej formacji i zarazem przewodnik wędkarski Damian Doda w czwartek odnalazł drugą z zatopionych łodzi.
"Łódź jest zatopiona w zupełnie innej części jeziora Niegocin. Nie na wschodnim jego krańcu, jak sądzono, ale na zachodnim" - podał Sroka.
Dodał, że łódź jest zatopiona na 14 metrach.
Sroka powiedział PAP, że o miejscu odnalezienia łodzi już została poinformowana policja. Potwierdziła to PAP oficer prasowa policji w Giżycku Iwona Chruścińska.
"Damian Doda wykazał się nadzwyczajnym wyczuciem, można powiedzieć, że zadziałał mu siódmy zmysł. Nasi nurkowie zeszli pod wodę i potwierdzili, że to poszukiwana łódź" - powiedział Sroka.
Nurkowie nagrali film, który będzie instruktarzem dla innych nurków. Na razie nie jest on powszechnie dostępny. PAP zapoznała się z tym nagraniem, widać na nim m.in. nazwę łodzi. Jacht nie wygląda na uszkodzony, nie jest też zamulony. W miejscu, gdzie osiadł na dnie jest kompletnie ciemno, nurkowie nagrali film przy użyciu lamp doświetlających łódź.
W niedzielę 28 lipca przez mazurskie jeziora przeszedł gwałtowny wiatr o sile do 12 stopni w skali Beauforta. Na jeziorze Niegocin wywróciła się wówczas łódź, z której ratownikom MOPR udało się uratować kobietę, ale jej partner zmarł. Łódź, na której płynęły ofiary wypadku, zatonęła - ten jacht jako pierwszy został odnaleziony w okolicach Wyspy Miłości.
Jezioro Niegocin jest trzecim pod względem wielkości po Śniardwach i kompleksie Mamr. Ma 2,6 tys. ha. Jego dno nie jest równe – na środku jest duża mielizna, a największa, sięgająca 40 metrów głębina znajduje się w pobliżu giżyckiego portu. Średnia głębokość Niegocina to ok. 10 metrów.(PAP)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz