Warsztaty odbyły się w ramach dwuletniego projektu „Ekomuzeum doliny rzeki Gizeli. Odkrywanie i doświadczanie”, realizowanego przez Gminę Ostróda z dotacji Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Wyprawa rozpoczęła się w Glaznotach, przy tablicy edukacyjnej zrealizowanej także w ramach wspomnianego projektu.
Założenia projektu, jak też jego edukacyjne cele przybliżyli Zastępca Wójta Gminy Ostróda Grzegorz Kastrau i Pełnomocnik Wójta ds. Dziedzictwa Kulturowego Wiesław Skrobot. Alicja Szarzyńska z Centrum Edukacji Ekologicznej (Warmińsko-Mazurski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli w Olsztynie) omówiła treść tablicy przedstawiającej krajobrazy doliny rzeki Gizeli – strugi o długości około 20 kilometrów. Każdemu z uczestników wręczyła mapę turystyczną, do wykorzystania podczas zajęć terenowych.
Prowadzący zajęcia wskazali na konieczność podjęcia działań zmierzających do renaturyzacji tego odcinka rzeki, w celu przywrócenia jej charakteru rozlewiskowego, z płaskimi i podmokłymi brzegami, które staną się na powrót siedliskami bioróżnorodnych gatunków roślin i zwierząt.
Trasa wyprawy poprowadziła w dolinę Gizeli u podnóża grodziska Sassenpile, reliktu dawnego grodu stołecznego Prusów Sasinów. Wspięto się na strome wały ziemnej fortecy wznoszącej się 80 metrów nad lustro rzeki.
Wiesław Skrobot opowiedział tu historię tajemniczego plemienia, które żyło na ziemiach dzisiejszego powiatu ostródzkiego i Ziemi Lubawskiej od VIII do XII wieku.
Na łące u podnóża Sassenpile, gdzie najpierw od średniowiecza znajdował się młyn, a od 1905 roku funkcjonowała siedziba prywatnego leśnictwa majątku Zajączki, należącego do rodziny Kramer, rozmawiano o skutkach regulacji Gizeli i rozpoznawano ślady tych prac czytelne w krajobrazie. Osuszone rozlewiska w czasach leśnictwa były prywatną bażanciarnią rodziny Kramer, w której urządzano polowania na ptaki podczas wrześniowych dożynek urządzanych tu rokrocznie przez Kramerów dla junkrów (ziemian pruskich) gospodarujących na Wzgórzach Dylewskich.
Po drugiej stronie Gizeli znajduje się miejscowość Gierłoż (gm. Ostróda), kiedyś należąca do niemieckich Prus Wschodnich. W XVIII wieku obie miejscowości były jednym majątkiem należącym do rodu Kortzfleisch. Z mostu przerzuconego nad Gizelą powędrowano na śródleśny cmentarz, nazywany przez lokalnych mieszkańców „cherchówkiem”, od niemieckiego Kirchhof czyli cmentarz. Odnaleziono tam grób jednego z przedstawicieli wspomnianego rodu.
Rzeka Gizela w sąsiedztwie cmentarnego wzgórza zachowała swój naturalny charakter. Uczestnicy wyprawy mieli okazję zobaczyć, jak po przeprowadzeniu renaturyzacji może wyglądać górny, źródłowy odcinek Gizeli we wsi Glaznoty.
Na zakończenie zajęć odszukano ujście Gizeli do rzeki Drwęcy. Okazało się, że jest to ujście sztuczne, wyprofilowane w trakcie prac regulacyjnych przed II wojną światową. Rosnące przy ujściu pokrzywy i inne rośliny synantropijne (człowiekolubne) wskazują, że przez dłuższy czas okolica ta była miejscem pojenia bydła. W podmokłej dolinie Drwęcy widoczne były także starorzecza - świadectwa meandrowania, relikty hydrologicznych procesów erozji i akumulacji, czyli niszczenia brzegów i odcinania zakoli rzeki od głównego nurtu.
Na polach przy ujściu Gizeli do Drwęcy przez tysiąclecia bytowali ludzie. Ślady ich zamieszkiwania zostały stwierdzone podczas prowadzonych tu w przeszłości badań archeologicznych. Zdjęcia lotnicze wykonane na potrzeby tych badań wykazały, że dawno temu ujście Gizeli do Drwęcy było szeroko rozlane i miało charakter delty z licznymi piaszczystymi wyspami zwanymi sandrami, na których w pradziejach ludzie budowali swe domostwa i chowali swych zmarłych.
Poniżej fotorelacja:
[FOTORELACJA]11791[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz