trażacy zakończyli swoje działania we wsi Występ w powiecie szczycieńskim, gdzie częściowo zawalił dach kurnika. Wewnątrz znajduje się około 20 tysięcy kurcząt.?php>

?php>

Dowódca zmiany kapitan Roland Rolka ze Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie potwierdził, że zapadła decyzja, aby spróbować wyburzyć pozostałe ściany, by ratować ptactwo.?php>

Działania ratownicze z naszej strony zostały zakończone. Obecnie asekurujemy próbę wyburzenia tego budynku, jak przyjedzie cięższy sprzęt. Nie wiem, czy ta próba będzie udana i kiedy do niej dojdzie

- powiedział.?php>

?php>

Jak powiedział Radiu Olsztyn rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej młodszy brygadier Grzegorz Różański, wewnątrz jest kilkanaście tysięcy ptaków.?php>

W jednym z wielkopowierzchniowych kurników doszło do wyparcia ścian i naruszenia konstrukcji dachowej. W środku zasiedlonych jest 20 tysięcy piskląt

- wyjaśnił.?php>

?php>

Wcześniej powołano zespół reagowania kryzysowego.?php>

Na miejscu jest już specjalistyczna grupa ratownictwa technicznego z Ostródy. (...) W chwili obecnej trwa szacowanie możliwości ewakuacji drobiu

- dodał Różański.?php>

?php>

Do dyspozycji strażaków jest także specjalistyczny kontener inżynieryjny.?php>

?php>

Sytuacja jest poważna - budynek kurnika częściowo się zawalił i nikt nie może wejść o środka - wyjaśniał wcześniej Roland Rolka.?php>

Mamy zerwany dach kurnika, który zawalił się do środka. Jedna ze ścian jest odchylona w kierunku zewnętrznym, grozi zawaleniem. (...) W tej chwili zabezpieczamy miejsce zdarzenia. Trwają konsultacje z nadzorem budowlanym i powiatowym inspektoratem weterynarii, co w dalszym kierunku mamy robić

- oświadczył strażak.?php>

?php>

Na miejscu pracuje sztab kryzysowy, w tym powiatowy nadzór budowlany i lekarz weterynarii, który ustala, jak ewakuować ptactwo.?php>

Zabezpieczyliśmy teren wokół budynku. (...) Budynek stwarza realne zagrożenie zawaleniem. W tej chwili decyzja jest taka, że nikt tam nie wchodzi. Nadzór budowlany stwierdził, że ten budynek nadaje się do rozbiórki. Trudnością jest, jak uratować te zwierzęta

- mówił Rolka.