Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków poinformował, że usunięcie wykonanych kilkadziesiąt lat temu olejnych lamperii było konieczne nie tylko ze względu na estetykę barokowego kościoła, ale także ze względu na ich "negatywny wpływ na stan tynków i malowideł". W miejscu lamperii pojawiły się malowidła imitujące marmur - w taki sposób są pomalowane m.in. pilastry w tym kościele.
Prace w świętolipskim kościele były prowadzone w ostatnich miesiącach i robiono je w takich sposób, by kościół cały czas był dostępny dla wiernych i turystów.
- Teraz musimy po tych pracach gruntownie posprzątać, na tyle, na ile jest to możliwe oczywiście - powiedział PAP jezuita, kustosz sanktuarium ks. Grzegorz Nogal i dodał, że ściąganie lamperii było częścią większego projektu, który polegał na zamontowaniu w kościele i sąsiadującym z nim klasztorze obowiązkowych dla tego typu miejsc systemów przeciwpożarowych.
Podczas ściągania olejnych lamperii trzeba było odsuwać drewniane, zdobione rzeźbami pucatych aniołów konfesjonały. Na co dzień są one umieszczone w wymurowanych pod ich rozmiary niszach. - Wykorzystując te prace dokonaliśmy konserwacji konfesjonałów pozbywając się z nich drewnojadów.
Po prostu je zagazowaliśmy - powiedział ks. Nogal.
Podkreślił, że drewnojady sieją w świętolipskim kościele spustoszenia m.in. w ołtarzach bocznych. Jeden z nich, św. Franciszka Ksawerego wymaga bardzo pilnych prac nie tylko konserwatorskich, ale wręcz ratunkowych.
Ojciec Nogal powiedział PAP, że na przyszły rok, z powodu braku środków finansowych, nie ma na razie planowanych żadnych prac konserwatorskich.
- Niezbędne, pilne i konieczne roboty staramy się wykonywać z własnych środków, ale są one za małe na to, jakie potrzeby generuje i kościół, i jego wyposażenie - przyznał kustosz świętolipskiego kościoła.
Barokowy kościół w Świętej Lipce słynie z kwadraturowych malowideł Macieja Meyera i ruchomych organów, które wykonał specjalnie dla tego kościoła Jan Josue Mosengel. To miejsce najchętniej odwiedzane przez turystów wypoczywających na Mazurach. (PAP)
jwo/ dki/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz