Mieszkańcy domów, w których nie ma czujników czadu i dymu powinni znać zagrożenia dot. pożaru i zatrucia tlenkiem węgla - powiedział PAP oficer prasowy ostrowskiej straży pożarnej st. kpt. Tomasz Chmielecki. Stąd strażacy i kominiarze wspólnie prowadzą akcję dla bezpieczeństwa.
"Uznaliśmy, że trzeba podjąć współpracę z kominiarzami, ponieważ oni podczas wykonywania swoich obowiązków też mają bezpośredni kontakt z mieszkańcami. Będą więc dostarczać istotne informacje, które mogą uratować ludzkie zdrowie i życie" - powiedział oficer prasowy.
W tym celu strażacy zorganizowali spotkanie z ostrowskimi kominiarzami, na którym przekazano najważniejsze informacje dotyczące zagrożeń związanych z pożarami oraz zatruciem tlenkiem węgla.
"Szczególnie w tych domach, w których nie ma zamontowanych czujników czadu i dymu" - powiedział Chmielecki.
Będą przypominać mieszkańcom, że np. zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych z palenisk opalanych np. węglem i drewnem należy usuwać co najmniej raz na trzy miesiące. Natomiast z palenisk opalanych paliwem płynnym i gazowym co najmniej raz na sześć miesięcy.
"Dodatkowo, zgodnie z ustawą Prawo budowlane, na właścicielach i zarządcach bloków mieszkalnych oraz domów jednorodzinnych ciąży obowiązek, aby co najmniej raz w roku przeprowadzali kontrolę stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych)" - powiedział Chmielecki.
Kontrole - jak wyjaśnił oficer prasowy - mogą być przeprowadzane przez osoby posiadające kwalifikacje mistrza w zawodzie kominiarskim.
Podkreślił, że ludzi trzeba edukować, żeby wiedzieli, że na ich bezpieczeństwo przeciwpożarowe w domu wpływa inwestycja w montaż systemu sygnalizacji pożaru, dymu i czadu.
"Dzięki temu będą mieć pewność, że w czasie zagrożenia zostanie uruchomiany alarm pożarowy. Systemy sygnalizacji pożaru powiadomią o wystąpieniu niebezpieczeństwa nawet wtedy, kiedy nie ma ich w domu - wiadomość zostaje wysłana na telefon. Dzięki temu mogą w odpowiedni sposób zareagować" - powiedział.
Zdaniem rzecznika podczas zakupu czujników należy zwracać szczególną uwagę na ich jakość oraz instrukcję obsługi, z której będzie wynikać, gdzie mogą być zamontowane.
Są takie czujniki - jak wyjaśnił - których nie powinno się np. montować w kuchni, ponieważ podczas gotowania podwyższa się temperatura otoczenia oraz pojawia dym.
"Czujniki umieszczone w tym miejscu będą wysyłać wiele fałszywych alarmów pożarowych" - wyjaśnił.
Są też takie, których nie należy zakładać w pobliżu okien czy klimatyzatorów, ponieważ zaburzają przepływ powietrza a także w łazienkach ze względu na zbyt dużą wilgotność powietrza.(PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
bak/ amac/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz