Pełnię Księżyca obserwujemy regularnie kilkanaście razy w roku. Czasem jednak tak się składa, że w okresie pełni Księżyc jest najbliżej Ziemi na swojej orbicie wokół naszej planety. Wtedy jego tarcza jest nieco większa na niebie i "świeci" nieco jaśniej. Taką sytuację nazywa się superpełnią lub superksiężycem.
Różnica pomiędzy pełnią w perygeum (najbliżej Ziemi) a apogeum (najdalej od Ziemi) to 14 procent rozmiaru tarczy naturalnego satelity Ziemi; natomiast w przypadku jego blasku jest to aż o 30 procent więcej.
W tym dniu Księżyc wzejdzie o godzinie 17.00, a zajdzie kolejnego dnia o godzinie 9.31. Gdy na niebo spojrzymy około godziny 22, to zobaczymy ładną konfigurację Księżyca i jasnych gwiazd i planet, bowiem wtedy zdążą już w pełni wzejść gwiazdozbiór Oriona oraz planeta Jowisz.
Ciekawie ta konfiguracja wygląda też nad ranem. Wtedy Księżyc jest na zachodzie, nisko nad horyzontem, a w linii po lewej stronie mamy Aldebarana, Oriona i Syriusza. Jowisz jest wtedy wyżej, a Saturn schowany za horyzontem.
Media lubują się w nazywaniu pełni Księżyca określeniami z kultury Indian północnoamerykańskich. Listopadową pełnię nazywa się wtedy "Bobrowym Księżycem" albo "Mroźnym Księżycem". Nazwa odnosząca się do bobrów wywodzi się z tego, iż dla Algonkinów (plemię indiańskie z terenów nad rzeką Ottawą w Kanadzie) był to czas na stawianie pułapek na bobry, zanim zamarzną bagna. (PAP)
cza/ bar/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz